Toaletka – przyjaciółka dam od pokoleń

toaletka

Odkąd tylko istnieją kałuże, człowiek patrzy na swoje odbicie. Z natury jesteśmy próżni – lubimy się stroić, wyróżniać z tłumu i po prostu dobrze wyglądać. Poznajcie historię toaletki, która swoje istnienie zawdzięcza właśnie tej naszej próżnej naturze.

W 1910 r., podczas jednej ze swoich wypraw badawczych do egipskich grobowców, Howard Carter znalazł niewielkie pudełeczko. W środku znajdowały się słoiki wypełnione maściami, perfumami, farbami i innymi, trudnymi do zidentyfikowania substancjami. Tuż obok leżało wykonane z polerowanego metalu lusterko ze zdobioną złotem drewnianą rączką.

Lusterko z Egiptu
Lusterko z Egiptu

W ten sposób słynny brytyjski archeolog, który dwanaście lat później zasłynął odkryciem grobowca Tutanchamona, odnalazł liczącego sobie wówczas ponad 3 tysiące lat kuzyna dzisiejszej toaletki.

Szminka i atrament

Jednak właściwa historia “stolika próżności” (bo właśnie tak – vanity table – nazywają toaletkę Anglicy) zaczyna się w XVII wieku. To właśnie wtedy w domach brytyjskich i francuskich wyższych sfer po raz pierwszy pojawiają się niewielkie stoliki z szufladkami łączące funkcję sekretarzyka do pisania listów oraz komódki do przechowywania przyborów toaletowych.

Sekretarzyk
Sekretarzyk

W kolejnym stuleciu niepozorne meble zaczynają przybierać coraz bardziej wyszukane kształty, stając się ozdobą salonów. Umieszczały je tam francuskie arystokratki, które swoich mniej ważnych gości i interesantów przyjmowały nierzadko w trakcie nakładania makijażu.

XVIII w. przynosi również element, bez którego nie wyobrażamy sobie dzisiejszych toaletek – lustro. Podczas bardziej doniosłych spotkań gospodarze zasłaniali je tkaniną lub – dzięki sprytnej konstrukcji – chowali pod składanym blatem, by nie rozpraszało rozmówców.

Na salony z pomocą George’a

Choć toaletka dziś kojarzona jest jako typowo kobiecy mebel, za jej rozpowszechnieniem stoi mężczyzna – brytyjski arbiter męskiej elegancji George Beau Brummell, żyjący na przełomie XVIII i XIX wieku. Higiena była dla niego priorytetem, dlatego każdego dnia na toaletowe zabiegi poświęcał podobno aż pięć godzin. Jak łatwo można się domyślić, nieodłączną towarzyszką jego codziennej rutyny była właśnie komódka ze składanym lustrem oraz schowkami i szufladami na kosmetyki i akcesoria.

G. B. Brummell
G. B. Brummell

Beau Brummell uchodził wówczas za ikonę mody, więc podobny mebel szybko zechcieli mieć u siebie inni brytyjscy arystokraci i arystokratki. Toaletka stała się dzięki niemu tak popularna, że w Anglii i Stanach Zjednoczonych niektórzy do dziś nazywają ją beau brummell.

Mebel, który przegrał z pośpiechem

Z czasem toaletki przeniosły się z salonów do sypialni, gdzie pozostały do dziś. W sypialnianym zaciszu nie było już konieczności chowania lustra. Stało się więc ono nieco większe, a w niektórych modelach otrzymało również dodatkowe skrzydełka po bokach – tak, by umożliwić oglądanie się niemal z każdej strony.

Toaletka z lustrem
Toaletka z lustrem

Przez lata mebel pozostał synonimem luksusu i jako taki nigdy szerzej nie zagościł “pod strzechą”. We współczesnych sypialniach toaletki z lustrem widać jednak rzadko. To w końcu meble, który pochłaniają cenne miejsce i… czas. Jeśli już pojawiają się we wnętrzach, to raczej jako element ozdobny, podkreślający ich kobiecy charakter. Wykonywane w coraz większym pośpiechu pielęgnacyjne rytuały przeniosły się bowiem do łazienki (choć często wymykają się spod kontroli, opanowując całe mieszkanie).

Toaletka z lustrem w sypialni

Nie znaczy to jednak, że toaletki zniknęły zupełnie. Dziś są nieodłącznym elementem wyposażenia planów filmowych, teatrów i studiów telewizyjnych, gdzie – wyposażone w duże, podświetlane lustra – służą aktorom, artystom czy prezenterom. Kto wie, może gdy nieco zwolnimy tempo, znów zaprosimy je do swoich sypialni?

Autorem posta gościnnego jest Piotr Majewski, redaktor bloga o nieruchomościach Morizon.pl

Więcej